czwartek, 9 kwietnia 2009

W okolicach godziny 21:00, dnia 4.04.2009 wypaliłem ostatniego papierosa. Decyzja o rzuceniu palenia pojawiła się nagle, nie przygotowywałem się do tego. W decyzji pomogła mi rządza posiadania przynajmniej przyzwoitego wzmacniacza do gitary.

Pierwsze dni upłynęły gładko, kryzys zaczął się, gdy po raz pierwszy sięgnąłem po Napój Bogów (czyt. piwo). Chęć zapalenia papierosa okazała się główną myślą, szwędającą się po głowie. Nadmienię, iż wypiłem tego trunku sporo a mimo to trzymam się dzielnie. Pozdrowienia dla wspierających: KK i Izabeli.

Ciąg dalszy nastąpi (chyba że gdy wytrzeźwieję, zapomnę że napisałem posta...).

3 komentarze:

  1. Trzymam kciuki za twarde postanowienie:)
    Mam nadzieję, że wytrwasz, bo warto... w końcu porządne wzmacniacze do gitar piechotą nie chodzą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie idzie mi dobrze, bardzo dziękuję za wsparcie.

    OdpowiedzUsuń
  3. mógłbyś tu powrócić...

    K.K.

    OdpowiedzUsuń